czwartek, 24 października 2013

1. Zaczynamy.. :>

1.

Dzień pierwszy września zawsze wywoływał u mnie specyficzne wspomnienia. To pierwszy raz zobaczyłam dziewczynę taką jak ja w podstawówce, to odrzucałam całe hołoty chłopaków w gimnazjum, tak teraz idę do liceum i... Mam dziwne przeczucia.
Pomimo, że teraz powinno być mi najłatwiej po już dziewięciu latach spędzonych w szkole, czuję, że te nadchodzące trzy będą dla mnie męczące. Nie mówię tu już o nauce, lecz o tym, co będę czuła. A wydaje mi się, że moja psychika będzie wystawiona na nie lada wyzwanie.

W tym momencie powinnam już prostować moje niesforne włosy w łazience, ale nadal gniję w łóżku. Pewnie moja mama zaraz wparuje do pokoju i ściągnie ze mnie kołdrę. To nie było by miłe.
-Roksana, możesz wreszcie wstać? Zaraz przyjdzie Kasia, a chyba nie chcesz, żeby zastała cię w tym stanie.
-Tak, tak, już wstaję. – Jakby to było takie proste. Perspektywa kolejnego roku w nowej szkole wcale mnie nie pociesza.

Szykując się w łazience, zastanawiałam się, po co tak naprawdę to robię? Dzisiaj będę wyglądać ślicznie, a jutro wszyscy się zdziwią, kiedy zobaczą jak wyglądam niewyspana o ósmej rano w nieznanym miejscu. Może nie byłam jakoś wybitnie piękna, ale raczej nie narzekam na swój wygląd. Mam kasztanowe, kręcone włosy do pasa, bladą cerę i piwne oczy. W poprzedniej szkole tańczyłam, dlatego też figurę mam niczego sobie, to muszę przyznać..
Właśnie zastanawiałam się czy nałożyć tusz na rzęsy, kiedy nagle drzwi do łazienki się otworzyły, a ja nieomal dostałam zawału.



4 komentarze:

  1. Fajnie się czyta, estetyczne :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Właśnie zaczynam czytać :) zapowiada się ciekawie. Ja uwielbiam taką tematykę...

    Zapraszam cię do mnie. http://pojdewnieznane.blogspot.com/

    Właśnie zaczynam i byłabym wdzięczna za opinię...

    OdpowiedzUsuń