poniedziałek, 13 stycznia 2014

6.1

         Zaczynając rozgrzewkę, zobaczyłam Ideał, który wszedł na salę zmierzając prosto ku swojemu nauczycielu. Widziałam, jak tłumaczył swoje spóźnienie. Wyglądał zabawnie, kiedy nie wiedząc, co mówić, patrzył się tylko na trenera oczekując łaski. Ten machnął na niego tylko ręką, dając mu klucz do szatni. Wychodząc, Rafał rozejrzał się, zawiesił wzrok na mnie i posłał mi uśmiech, który odwzajemniłam. Widać było, że zaspał i bardzo się spieszył po jego włosach, układających się przystojnie w artystyczny nieład.
         Idąc powoli korytarzem, po naprawdę męczącej lekcji, podbiegł do mnie pełen energii Ideał.
 - Zastanawiałaś się nad spotkaniem? – zapytał, a moja przyjaciółka podążająca obok mnie rzuciła mi niedowierzające spojrzenie.
 - Hm... Szczerze to tak, ale nie wpadł mi żaden pomysł co do miejsca. A tobie? – odpowiedziałam zapatrzona w podłogę i lekko zawstydzona faktem, że miałam znaleźć jakiś punkt, gdzie moglibyśmy spędzić razem czas.
 - Rozważałem parę opcji, niektóre były niezłe, pomimo to stwierdziłem, że się nie nadawały – zamyślił się. – Pomyślę jeszcze o tym na lekcji. Swoją drogą co teraz mamy?
 - Zdaje się, że historię – odpowiedziałam średnio zadowolona. Nigdy nie przepadałam za historią czy wiedzą o społeczeństwie. Co jak co, ale te dwie lekcje były chyba najnudniejszymi. Wiem, że trzeba wiedzieć trochę o przeszłości swojego kraju, świata i polityce, ale tak naprawdę, to nie przyda się zbyt wielu osobom. Dumałam nad tym, że w maturalnej klasie, oprócz powtórzenia wszystkich lat nauki, można by dać parę zajęć, które odbywają się na studiach, kiedy usłyszałam za sobą głos Anki.
 - Boże, jakie ona ma krzywe nogi! I do tego grube! Masakra, przypominają mi baleron, jak idzie, to się trzęsie – mówiła, a jej koleżanki potakiwały i śmiały się. Cóż, gdyby obok mnie nie szedł Rafał, to z chęcią bym jej dowaliła. Powiedzmy, że wygrała grzeczna i dumna część mnie.
 - Haha! A zauważyłyście, że jak się gdzieś patrzy to ma zeza? Zwróćcie na to uwagę, ja już nie zamierzam, jeszcze przejdzie to na mnie – śmiały się dalej. Miałam cholerną ochotę podejść do niej i dać jej prosto w nos. Tak żeby się złamał. Mnie nawet nie zabolałaby ręka, a ona musiałaby się zwijać jak najszybciej do pielęgniarki. Niestety, wiedziałam, że póki co muszę o tym zapomnieć. Nie mogłam w takim razie nic na to poradzić, więc spuściłam głowę i przyspieszyłam kroku. Przez chwilę widziałam, że Kasia ma ochotę mnie przytulić i pocieszyć, mówiły to jej oczy, które przez chwilę się na mnie patrzyły.
 - Poczekaj chwilę – powiedział cicho Ideał. Spojrzałam na niego zdziwiona. Podszedł do dziewczyn za nami, które jak się okazało były tylko parę metrów od nas.
 - Wiesz, nie chcę nic mówić, ale Roksana ma szczuplejsze nogi od ciebie. Poza tym, o ile jej nogi mi się podobają bo właśnie SĄ PROSTE, tak twoje, patrząc na nie nawet w tym momencie są wręcz pokoślawione. A co do zeza... Patrzyłem się już wiele razy w jej oczy i nie zauważyłem w nich nic takiego, widziałem za to niesamowitą głębię, w której można się zatracić i uczucie miłości, które jest gotowe dla jakiegoś wielkiego szczęściarza. Za to ty masz aktualnie zeza, patrząc na mnie swoimi wyłupiastymi oczami. Uważaj, bo niedługo wyjdą ci z orbit. Pewnie jesteś ciekawa, co widzę w twoich oczach. Już mówię. Pustkę, wydawać się może powierzchowność i zazdrość. To chyba nie najlepsze cechy – powiedział, odwrócił się od nich na pięcie, podszedł do mnie i dając znak, żebyśmy nie tracili czasu na tą scenkę, lekko pchnął mnie do przodu kładąc dłoń na moich plecach. Powoli ruszyłam się z miejsca. Wymieniłam z moją przyjaciółką zszokowane spojrzenia. Będąc nieco dalej Rafał nadal nie zabierał swojej ręki.
 - Pójdę odłożyć buty – oznajmiła Kaśka odłączając się od nas. Przystanęliśmy na chwilę na boku. Ideał odsunął się trochę ode mnie.
 - Dziękuję za to. Byłeś... – brakowało mi słów, aby to opisać. – Niesamowity – chciałam powiedzieć coś więcej, ale żadne słowa nie wydawały się wystarczające do opisania mojej wdzięczności.
 - Nie ma za co. W sumie... To była sama prawda – uśmiechnął się ciepło. I wtedy... Poczułam mały impuls, który kazał mi go przytulić. Stanęłam na palcach, aby móc wtulić twarz w jego szyję. Słyszałam, jak się cicho zaśmiał z tej sytuacji, a następnie objął moje ciało. Rafał odchylił się, czym troszkę mnie rozczarował, ale jednocześnie zaintrygował. Spojrzałam mu w oczy.
 - Tak. To pewne. Zdecydowanie bardziej wolę twoje oczy. Takie barwne i opiekuńcze. Niezwykłe. Cudowne. Piękne... – zaczął wymieniać i... O matko. Pocałował mnie. Nie wierzę. Zrobił to. Uwielbiam go. Boże, naprawdę jest niesamowity. Nasz pocałunek. Jezu, jak go opisać? Z początku nieśmiały i delikatny, po chwili namiętny i gorący. Nie miałam pojęcia, że poczuję to w tym momencie, ale byłam pewna, że to ten. Nikt inny. Tylko on. Boski, unikalny. Brakuje mi słów. Teraz już kompletnie. Ideał odsuwa się minimalnie i ponownie spogląda w moje oczy.
 - Jesteś wyjątkowa – mówi. Tonę w głębi jego źrenic. Rafał waha się nad czymś. Chcę w tej samej chwili wiedzieć o czym myśli. – Chodźmy do klasy. Pozwolisz, że miejsce naszego spotkania będzie niespodzianką? – pyta, uśmiechając się flirciarsko.
 - Pozwolę – odpowiadam.
         Jeśli wcześniej miałam wątpliwości co do moich uczuć, to w tym momencie byłam pewna. Jestem zakochana w Rafale po uszy. I szczęśliwa. Jeżeli człowiek jest zakochany i szczęśliwy naraz, to wtedy ma taki mały raj na ziemi. Jak ja.

15 komentarzy:

  1. Cudowny, piękny rozdział ! *-* <3

    OdpowiedzUsuń
  2. MUA <3 pięknie się zaczyna, zwłaszcza, że zauważyłam, że mamy podobny sposób wyrażania swoich myśli, czy jakkolwiek tego nie nazwać (po komentarzu raczej nie widać, ale tak na marginesie - również piszę książkę) będę wpadać częściej =)

    niezbedna-dawka-linkinpark.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hah, rozumiem. Dziękuję, chętnie bym przejrzała Twoją książkę :)

      Usuń
  3. Jej, po prostu chłopak ideał :D też chce poznać takiego Rafała, który będzie zawsze tam gdzie jest potrzebny :) też nie lubię historii i wos-u :D bardzo mi się podoba Twój styl pisania.
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie :)
    http://always-be-where-you-are.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie... Chyba każda z nas chciałaby takiego poznać ;) Dziękuję i wpadnę do Ciebie :)

      Usuń
  4. Super to napisałaś! Na prawdę masz talent do pisania.. :)

    P.S. Co powiesz na wzajemną obserwację? Ja już obserwuję i będzie mi miło jeśli się odwdzięczysz :)
    mylife-mydream-me.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Opowiadanie baardzo przemyślane i widać,że pisane od serca,a nie na siłę.Naprawdę spora doza talentu ^^ Tylko taki drobny szczegół...Na samym początku.."Ku swojemu nauczycielowi" :) Rozumiem,że jak sie pisze to sie może pod wpływem natchnienia twórczego coś takiego wkraść:) No cóż poradze, mam to nieszczęście,ze mnie męczą szczegóły :) Ale nadal twierdzę,że opowiadanie świetne ^^
    http://wiedzminskiesiedliszcze.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo. W ferie postaram się znaleźć trochę czasu, i wszystko poprawiać ;) Małe szczegóły, ale już błędy, dzięki za zwrócenie uwagi :)

      Usuń
  6. Twój blog jest nominowany do LBA. Więcej tutaj: http://opowiadannia.blogspot.com/2014/01/nominacja.html

    OdpowiedzUsuń
  7. Wspaniałe, kocham twojego bloga :) Kiedy następny rozdział? nie mogę się doczekać! :3 Moj blog jest o czym innym, ale jak zechcesz to wejdź :) https://lubie-ciuchy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo ;3 Mam teraz ferie więc już niedługo :)

      Usuń
  8. Blog fajny tyle że tematyka miłości to nie mój klimat, zapraszam do siebie.
    http://magicbookblog.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo ładnie piszesz! Będę tu zaglądała. Zapraszam również do mnie http://ej-romantycznahistoria.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń