niedziela, 3 listopada 2013

1.2

Kasia zaczekała, aż się wyszykuję do końca, podczas gdy ona sama zaczęła przeglądać internet w poszukiwaniu nowych plotek dotyczących gwiazd, którymi się jarała. Mieszka parę przecznic ode mnie, ale za to nową szkołę wybrałyśmy sobie kawałek drogi od nas, więc następnie poszłyśmy na przystanek. Według informacji w sieci, rozpoczęcie roku miało być na dużej sali, a później uczniowie mieli udać się do swoich klas. Kiedy tylko weszłyśmy na uroczystość obie poczułyśmy to samo. A mianowicie aurę Ideału w naszym wieku. Nasze spojrzenia od razu powędrowały ku niemu. Był nieziemsko przystojny. Był wyższy ode mnie o jakieś pół głowy, może troszkę więcej. Miał orzechowe włosy, zielone oczy, sylwetkę sportowca, i piękny uśmiech... Który był skierowany do mnie. Automatycznie zrobiłam się czerwona, na co on uśmiechnął się szerzej. Kaśka widząc to całe przedstawienie zaciągnęła mnie w stronę klasy w której się znajdowałyśmy. Gdy odzyskałam w miarę panowanie nad sobą odwróciłam się do niej i z wielkimi jak pięć złoty oczami zaczęłam mówić ściszonym, strasznie przejętym głosem:
 - Czy ty to widzisz?! Ideał! Tu! W tej szkole! Patrzył się na mnie! Jest niesamowity! – nie mogłam przestać się ekscytować.
 - Roks... Wygląda na to, że on będzie z nami w klasie – powiedziała opanowanym tonem Kasia.
 - Jak to z nami? Boże! Jak to się stało? – byłam za razem przerażona, ale nadal podekscytowana.
 - Spokojnie. Zobaczymy co będzie kiedy rozejdziemy się do sal. Co więcej, jesteśmy tu same dwie, a on jeden...
 - Wiem. Co robimy? Przecież nie będziemy mogły mieć go na spółkę.
 - To, to ja też wiem. Chyba ty powinnaś spróbować. To do ciebie się uśmiechnął, nie do mnie – stwierdziła przytłoczona tym wszystkim.
-Dziękuję ci! Jesteś kochana – uściskałam ją ciesząc się, że to na nią trafiłam w życiu, a nie na jakąś laskę, która chciałaby mi go zabrać zaraz sprzed nosa.
-No już, nie ma za co. Albo mi się wydaje, albo mu się spodobałaś, bo nadal ukradkiem na ciebie patrzy – dodała z uśmiechem.
-Nie gadaj! – odwróciłam lekko głowę, żebym mogła na niego spojrzeć kątem oka. – Rzeczywiście, nieźle. Ciekawe czy...
-Witam wszystkich uczniów po wakacjach. Mam nadzieję, że upłynęły wam miło i przyjemnie. Dla pierwszoklasistów, jestem dyrektorką...

         Nie słuchałam więcej przemówienia dyrektorki, zapewne było takie samo jak reszta. Zauważyłam w tym czasie, że Ideał ciągle na mnie spoglądał od czasu do czasu, a ja, jakby nie było odwzajemniałam te spojrzenia.

2 komentarze:

  1. Masz tu super stronę z poradami, jak pisać dialogi, bo robisz to troszkę źle ; http://www.jezykowedylematy.pl/2011/09/jak-pisac-dialogi-praktyczne-porady/ . Wciąga , czytam dalej :DD

    OdpowiedzUsuń