czwartek, 28 listopada 2013

3.4

 - No już, spokojnie – posłałam mu kojące spojrzenie. – Tu raczej nie przyjdzie – Miałam już mówić o czymś kompletnie bez sensu, żeby tylko rozkręcić rozmowę, ale usłyszałam jego głębokie westchnienie i szybko się powstrzymałam. On za to w tej chwili przybliżył się do mnie tak, że nasze ciała się dotykały. Chwilkę później objął ręką moją talię i przyciągnął mnie do siebie, a ja w ten sposób opierałam się o jego ramię. Miło było tak spędzać czas, aczkolwiek inna sprawa nie dawała mi spokoju.
 - Więc o czym chciałeś ze mną rozmawiać? – spytałam cicho nie zmieniając pozycji.
 - Zastanawiałem się czy miałabyś może ochotę się ze mną spotkać po szkole... – zaczął niezwykle nieśmiało jak na aktualną sytuację. Musiałam niestety się od niego oderwać, bo sama poczułam, że moje serce będzie zaraz szybciej biło niż kiedykolwiek wcześniej. Spojrzałam się za to prosto w jego oczy zauważając, że mówi kompletnie poważnie. Nie miałam pojęcia co odpowiedzieć. Znaczy... nie to, że zachowywałam się jak jakaś niedojrzała nastolatka, ale nie wiedziałam jakie słowa tu pasowały. A ponieważ jestem dosyć spontaniczną dziewczyną, chcąc szybko rozładować rosnące napięcie przytuliłam go, przyciskając go do siebie, tuląc twarz w jego ramieniu i otaczając jego szyję moimi rękoma, na co on odpowiedział lekkim uniesieniem mnie i posadzeniem u siebie na kolanach.
 - Oczywiście, że miałabym ochotę się z Tobą spotkać. Po szkole – wyszeptałam mu, nadal będąc przytulona. Tu warto zaznaczyć, że jedna jego dłoń wciąż trzymała mnie w pasie, a druga była na dolnej części moich pleców. I właśnie w tej pozycji, wydawało mi się, że to już nie możliwe, ale on przycisnął mnie do siebie jeszcze mocniej. Siedzieliśmy tak jeszcze przez chwilę, kiedy on raptem odsunął swoją głowę, ja zareagowałam równie szybko powtarzając jego czynność.
 - Bardzo podoba mi się Twoje zdanie. Miałabyś dzisiaj czas? – spytał z przebiegłym uśmieszkiem, a jego ręka z moich pleców podjechała nagle na moją szyję.
 - Miałabym – odpowiedziałam krótko, i spróbowałam się jakoś ujmująco uśmiechnąć. Jego dłoń zaczęła pieścić moje włosy. Jego palce je mierzwiły, a ja za każdym razem powstrzymywałam ciarki. Nie wiem, jak, czy podświadomie, czy w ogóle coś innego, ale ja sama włożyłam swoje dłonie lekko za jego koszulkę od góry. Miał ciepłe i tak jak pamiętałam umięśnione plecy. Jego druga ręka powoli zaciskała się na moim boku. Z chwili na chwilę zaczynałam coraz mniej kontrolować to, co się teraz działo. Nie chciałam wyjść w jego oczach na łatwą dziewczynę albo, co gorsza jakąś puszczalską.
 - Chyba zaraz będzie dzwonek – To zdanie, przez przypadek, nie miałam pojęcia jak, wymruczałam. Ideał zauważył, że dosyć daleko zaszliśmy w ciągu jednej przerwy. Spostrzegłam, iż podobało mu się to, tak samo jak mi, o ile nie bardziej. W małym proteście, swoim jeszcze niższym głosem również zamruczał, ale wiedział, że mam rację i powoli zaczynał mnie „uwalniać”. Przychodziło mu to z trudem, co tylko jeszcze bardziej mnie cieszyło. Kiedy już oboje wstaliśmy chciałam iść normalnie do klasy, jakby nic się nie stało na tej przerwie, ale ku mojemu zaskoczeniu Rafał złapał moją rękę, i w ten sposób wolnym krokiem dotarliśmy na lekcję.

4 komentarze:

  1. `- No już, spokojnie – posłałam mu kojące spojrzenie. ` - tutaj po wypowiedzi powinna być kropka a monolog zacząć dużą literą :P
    `- Bardzo podoba mi się Twoje` - czemu piszesz z dużej `Twoje`, `Twój` itp? nie pisze się tak XD

    Zapiera dech w piersiach ! !
    Myślę, że nie jesteś zła czy w jakiś sposób nie czujesz się urażona,że Cię poprawiam troszkę :c jak tak to mogę przestać :c

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie przeszkadza mi to, przeciwnie bardzo Ci dziękuję, że mnie poprawiasz, wiem w ten sposób co muszę zmienić :)

      Usuń