sobota, 8 lutego 2014

7.2

         Pomimo, że powoli nadchodziła jesień, przyroda wydawała się nie zdawać z tego sprawy i widać było w niej pełnię życia, podobną do mojej. Podziwiałam wszystko, co nas otaczało. Chciałam zapamiętać każdy szczegół tego spotkania, poczynając od miejsca w jakim się znalazłam, a kończąc na osobie, która mnie tu przyprowadziła. Każdy fragment naszej rozmowy, z jednej strony beztroskiej, a z drugiej wiele znaczącej. Znowu myślałam o tym, jak bardzo pragnęłam być dorosła, aby pomijając wszystkie obowiązki, nie miało się żadnych ograniczeń. Głównie czasowych. Zdawałam sobie sprawę, z tego że sama nie miałam najgorzej. Cóż, człowiek zawsze chce więcej, to jedna z jego wad.
         Przysiedliśmy na chwilę na ławce, pod wielką wierzbą płacząca, wyglądającą na co najmniej sto lat. Rafał opowiadał właśnie o swojej babci i rodzinie mieszkającej z nią. Posiadali niemałą gospodarkę i hodowlę. Zawsze chciałam zobaczyć jak to wygląda z wewnątrz. Cała praca rolnicza, hodowlana, proste życie na wsi. Mówił o tym, że jak był młodszy, spędzał tam całe wakacje z Kubą. I to tam oboje nauczyli się jeździć na motorach. Od kiedy pamiętam, uważałam je za bardzo niebezpieczne, ale od paru lat niesamowicie pociągały mnie takie sprzęty. Motory, motocykle, crossy, czy harleye. Teraz rozumiałam, dlaczego jego brat poszedł do technikum motoryzacyjnej. Zaczęłam się, za to dziwić, z jakiego powodu Ideał nie poszedł do szkoły wraz z Kubą. Pogrążyłam się w szukaniu odpowiedzi na to pytanie, lecz nie mogąc jej odnaleźć, zapytałam się go po prostu o to.
 - Szczerze to chciałem tam iść, ale potem rozważałem wszystkie minusy. Miałbym tam dalej, jest więcej lekcji dziennie, a poza tym są to cztery lata nauki, a nie trzy. Fakt, lubię motoryzację, jednak wolałem iść do zwykłej szkoły. Mojego brata nie odstraszyły te wady i mimo to poszedł tam, poniekąd spełniając się życiowo. Czasem żałuję, że nie jestem z nim w szkole, ale później myślę o plusach tego, że poszedłem tutaj. Jest mniej lekcji, rok mniej nauki, bliżej do domu. Pomijając te wszystkie małe zalety, największą jest to, że trafiłem do klasy z tobą i miałem szansę cię poznać. Gdyby nie to, Kuba nie byłby teraz w kinie z Kasią, która mu się widocznie spodobała – to wiele wyjaśniało. Ale kiedy wspomniał o tym, że największą zaletą było poznanie mnie... Myślałam, że się rozpłynę. Roześmiałam się cicho i przytuliłam do niego. Czułam, że mogę spędzić w ten sposób wieczność.
 - Coś się stało? – zapytał troskliwie.
 - Nie, dlaczego? Nie mogę się tak po prostu przytulić? – odpowiedziałam pytaniem. Rafał odsunął się lekko i pocałował mnie. Boże, on był... idealny. Tak wiem, że to nie jest najmądrzejsze, że Ideał jest idealny, ale tylko to dobrze go opisuje. Doskonały. Przerwałam pocałunek, ale nie odsunęliśmy się od siebie.
 - Coś się stało? – spytałam lekko na przekór.
 - Nie, dlaczego? Nie mogę tak po prostu cię pocałować? – odpowiedział mi z zawadiackim uśmiechem.
 - Akurat ty możesz wszystko – odpowiedziałam szybko. Nie wiele zastanawiając się, co robię, wtuliłam twarz w jego szyję. Miała taki ładny zapach wody po goleniu. Typowo męski. Siedzieliśmy tak dłuższą chwilę, podczas której myślałam, jak to może wyglądać. Dwójka nastolatków, być może para, przytulająca się na ławce w ogrodzie botanicznym. Doszłam do wniosku, że to chyba całkiem słodki obraz, przypominając sobie, że zawsze, kiedy widywałam takie pary, sama bardzo rozmarzałam. Moje przemyślenia przerwał jego głos.
 - Razem? – zapytał.
 - Hm? – Wyprostowałam się i spojrzałam mu w oczy. Nie do końca wiedziałam, o co chodzi.
 - Będziemy razem, prawda? – ponowił pytanie, jakby trochę zmieszany.
 - Tak. Razem – potwierdziłam jego słowa i uśmiechnęłam się szczęśliwa. Tą małą przysięgę Ideał przypieczętował pocałunkiem.

7 komentarzy:

  1. Opowiadanie przyjemnie się czyta i jest wciągające. Masz fajny sposób pisania. Taki lekki. Czekam na więcej, a w wolnej chwili zapraszam do mnie :3 http://underblacksky.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział! A zakończenie po prostu cudowne :) <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękny rozdział! Widać, że miałaś sporą wenę. ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taak, usiadłam sobie dzisiaj i miałam coś takiego "muszę dzisiaj napisać". Jakoś mnie tak natchnęło ;) Dziękuję!

      Usuń
  4. Ooo, jaki romantyczny rozdział, uwielbiam takie, aż się cieplej na serduszku robi.
    Popieram koleżankę wyżej, widać, że wena maczała tutaj palce.
    Pozdrawiam i życzę weny ^^

    OdpowiedzUsuń