9.
Zegar w mojej komórce wskazywał na to,
że minęła ponad godzina od skończenia wychowania fizycznego. W takim wypadku
ominęła mnie matematyka. Kierowałam się więc do sali od historii. Szłam szybkim
i pewnym krokiem. Wiedziałam, że Kasia nie boi się o mnie, ale jest mocno
zaniepokojona. Nie miałam pojęcia, co powiedziała Rafałowi, gdy zabierała go z
szatni. Zaczynałam obawiać się jego reakcji, pytań i zachowania. Mknąc
korytarzami wreszcie dotarłam na lekcję. Zapukałam dwa razy w drzwi i
nacisnęłam klamkę.
- Dzień dobry, przepraszam za spóźnienie – wyjaśniłam cicho i poszłam do przedostatniej ławki pod oknem, gdzie moja przyjaciółka wwiercała we mnie swój wzrok, podobnie jak reszta klasy.
- Co Ty jej zrobiłaś? – spytała szeptem.
- Nic strasznego... – zamilkłam wyjmując książki na blat – Niczego po niej nie będzie widać, przetłumaczyłam jej nieco do rozumu – kontynuowałam wymijająco.
- Gdzie jest? – Kaśka wyglądała na zawiedzioną moim zachowaniem, chociaż dobrze wiedziała, że to nie do końca moja wina.
- Zostawiłam ją w szatni. Może wyszła. Może nadal tam jest. Może tu idzie – odpowiedziałam jej. Nie obchodziło mnie zbytnio, co się dzieje z Anką. Chciałam mieć ten dzień za sobą, a szczególnie rozmowę z Ideałem. Czułam jego spojrzenie na sobie, lecz nie mogłam mu spojrzeć w oczy. Zdawałam sobie sprawę z tego, że i tak mnie to czeka, ale chyba póki co wolałam to przekładać. Przynajmniej do przerwy.
Do dzwonka nie zamieniłam z przyjaciółką słowa. Udając się korytarzem na kolejną lekcję dogonił nas Rafał. Momentalnie przypomniałam sobie, że nadal nie wiem, co powiedziała mu Kasia. Przeklęłam się w duchu za sklerozę.
- Roksana... Przepraszam. Ja... To ona mnie pocałowała. Widziałaś to. Byłem w szoku. Proszę. Gdybym wiedział, że to zrobi nie odpowiedziałbym jej w ogóle na pytanie – Ideał wydawał się zakłopotany. Zaczął mnie przepraszać, choć widział trochę, co później się ze mną działo.
- Jakie pytanie? – zaciekawiło mnie to.
- Dzień dobry, przepraszam za spóźnienie – wyjaśniłam cicho i poszłam do przedostatniej ławki pod oknem, gdzie moja przyjaciółka wwiercała we mnie swój wzrok, podobnie jak reszta klasy.
- Co Ty jej zrobiłaś? – spytała szeptem.
- Nic strasznego... – zamilkłam wyjmując książki na blat – Niczego po niej nie będzie widać, przetłumaczyłam jej nieco do rozumu – kontynuowałam wymijająco.
- Gdzie jest? – Kaśka wyglądała na zawiedzioną moim zachowaniem, chociaż dobrze wiedziała, że to nie do końca moja wina.
- Zostawiłam ją w szatni. Może wyszła. Może nadal tam jest. Może tu idzie – odpowiedziałam jej. Nie obchodziło mnie zbytnio, co się dzieje z Anką. Chciałam mieć ten dzień za sobą, a szczególnie rozmowę z Ideałem. Czułam jego spojrzenie na sobie, lecz nie mogłam mu spojrzeć w oczy. Zdawałam sobie sprawę z tego, że i tak mnie to czeka, ale chyba póki co wolałam to przekładać. Przynajmniej do przerwy.
Do dzwonka nie zamieniłam z przyjaciółką słowa. Udając się korytarzem na kolejną lekcję dogonił nas Rafał. Momentalnie przypomniałam sobie, że nadal nie wiem, co powiedziała mu Kasia. Przeklęłam się w duchu za sklerozę.
- Roksana... Przepraszam. Ja... To ona mnie pocałowała. Widziałaś to. Byłem w szoku. Proszę. Gdybym wiedział, że to zrobi nie odpowiedziałbym jej w ogóle na pytanie – Ideał wydawał się zakłopotany. Zaczął mnie przepraszać, choć widział trochę, co później się ze mną działo.
- Jakie pytanie? – zaciekawiło mnie to.
- Czy ze sobą jesteśmy. Powiedziałem, że tak.
A później przypomniałem sobie ten incydent podczas gry, więc ją jeszcze o to
zapytałem. W sumie to chciałem wyjaśnień. A resztę już sama widziałaś... –
odpowiedział. Był zapatrzony gdzieś w dal, jakby szukał odpowiedzi na dołujące
go pytanie.
- Rozumiem – powiedziałam tylko. Nie wiedziałam, co jeszcze mogę dodać. Rafał odwrócił lekko głowę i spojrzał na mnie zastanawiając się nad czymś.
- Czemu masz bluzkę od stroju gimnastycznego? – zadał pytanie zdziwionym tonem. Kompletnie o tym zapomniałam. Koszula się podarła. Musiałam coś szybko wymyślić.
- Zatrzasnęłam jej róg drzwiami od szatni i się rozdarła. Może jeszcze ją jakoś uratuję w domu – zmyśliłam. Dziwił mnie fakt, że zapytał o mnie taki szczegół jak bluzka, a nie pytał o Ankę. Chyba, że tu już wyjaśniła mu jakoś Kasia, której i tak jestem wdzięczna. Wszystko wydawało się już być ułożone, jednak musiałam się dowiedzieć, co takiego moja przyjaciółka powiedziała Rafałowi.
- Rozumiem – powiedziałam tylko. Nie wiedziałam, co jeszcze mogę dodać. Rafał odwrócił lekko głowę i spojrzał na mnie zastanawiając się nad czymś.
- Czemu masz bluzkę od stroju gimnastycznego? – zadał pytanie zdziwionym tonem. Kompletnie o tym zapomniałam. Koszula się podarła. Musiałam coś szybko wymyślić.
- Zatrzasnęłam jej róg drzwiami od szatni i się rozdarła. Może jeszcze ją jakoś uratuję w domu – zmyśliłam. Dziwił mnie fakt, że zapytał o mnie taki szczegół jak bluzka, a nie pytał o Ankę. Chyba, że tu już wyjaśniła mu jakoś Kasia, której i tak jestem wdzięczna. Wszystko wydawało się już być ułożone, jednak musiałam się dowiedzieć, co takiego moja przyjaciółka powiedziała Rafałowi.
Robi się coraz ciekawiej i oh.. Rafał <3
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńTwój blog został dodany :)
OdpowiedzUsuńhttp://blogujmy-wspolnie.blogspot.com/2014/04/moje-zapiski-idea.html#comment-form
Bardzo ładne 😊 wpadnij na mojego bloga. Dodałam nową notkę.
OdpowiedzUsuńBardzooo interesujaceee :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie -> http://nika677.blogspot.com/
Hej zostałaś nominowana do LBA ☺ więcej na http://oceny-blogow1.blogspot.com/2014/06/liebster-blog-award-nominacja.html
OdpowiedzUsuńFajny blog;> Zapraszam do mnie ( dopiero zaczynam ) http://sweetblogerka.bloog.pl/
OdpowiedzUsuńŚwietne opowiadanie :)
OdpowiedzUsuńZapraszam też do siebie (dopiero zaczynam)
http://literatura-na-bogato.blogspot.com/